To była śmierć jakich pełno, historia jakich mało
teraz Ty już znasz tą jedną, na pewno.
Nie szukam niczego na siłę,
By potem nie żałować, że znowu to zgubiłem.
By potem nie żałować, że znowu to zgubiłem.
Poznam Cię z miłością naturalną
Niedotykalną i nieprzewidywalną
Poznam Cię z miłością symetryczno-liryczną
I niekoniecznie czystąąąąąąąąąąą
i jeden ty by to wszystko zjednoczyć
Krzywy kręgosłup, bo życie nie jest proste
I kopie cię po dupie coraz częściej jeszcze mocniej
I kopie cię po dupie coraz częściej jeszcze mocniej
Jest tak samo, może tylko trochę smutno
I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć
I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć
Bo wolę żebyś nie istniała, niż żyła obok mnie
A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć
Nie masz mnie i nigdy nie będziesz miał !
Wtedy znalazłeś sens razem z wczorajszym winem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz